W końcu! - 14.05.2024

Jakie to niesamowite uczucie patrzeć na Adama na swoim koniu. Czekałam na to tyle lat! Miało być 4 lata wcześniej, ale przeróżne perypetie to bardzo opóźniły. Z perspektywy czasu - warto było czekać i wyszło na dobre!

Na razie Adam sobie tupta, Rozkruszek się spisuje. Idzie to powoli, bo bardzo się przykładamy do podstaw, ale mamy nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Z drugiej strony to taki komfort - gdzie nam się spieszy. Mamy konie pod domem w warunkach o jakie walczyliśmy przez lata w pensjonatach, więc sobie smakujemy życie i cieszymy się :). Odpoczywamy po tym co przeszliśmy, a bycie z końmi to wspaniała forma tego odpoczynku.

Warto zwrócić uwagę, że Adam mimo stylu jest w kasku i kamizelce. Koń w miękkim kawecanie uczy się sygnałów wodzami (neck reining). Zwróćcie też uwagę, że wodze nie mają sprzączek - pisałam o tym dlaczego tutaj.

 

Jola