Mój koń linieje

Mamy wyczekaną wiosnę, a wraz z nią wyczekiwane linienie u koni. Pół biedy jak koń był golony, większa bieda jak nie był, a największa jak zamiast konia nam się zrobił mamut (bo i takie rzeczy się zdarzają!).

Na szczęście jest na to lekarstwo. Na rynku pojawiły się szczotki (o różnych nazwach). Wygladają jak kawałek drewna z jakimś ostrzem i pierwsza myśl zazwyczaj jest "jakim cudem, to ma wyciągnąć sierść z konia?". A jednak wyciąga i to bardzo skutecznie.

 doart.jpg

Cała tajemnica tkwi w ostrzu, które jest brzeszczot do metalu. Ma drobne ząbki i wyciąga sierść naprawdę dobrze - co widać na zdjęciu powyżej. W niektórych szczotkach jest także brzeszczot do drewna. Ma trochę rzadsze ząbki, ale sprawdza się równie dobrze.

Opcje cenowe są różne, a wszystkie które miałam (3 sztuki) działają tak samo. Najtańszy chyba jest Start Fine, którego używam na Rozkruszku, oczywiście czarny :).

Jola