Ostrogi
W tym wpisie nie da się zawrzeć wszystkiego o ostrogach, dlatego poruszę tylko te mity, z którymi się spotkałam.
1. Ostrogi westernowe są ostrzejsze od klasycznych.
Wszystko zależy od nogi, która ich używa, ale zasadniczo, to właśnie westernowe są łagodniejsze. To kręcące się kółeczko w razie za mocnego działania przekręci się, przesunie po sierści konia, a nie wbije w jego bok. Nie siedzę w klasycznych rzeczach, ale ostrogi z kółeczkiem zaobserwowałm też już wśród klasyków.
Natomiast jest pewien sposób bardzo ostrego działania ostrogami i akurat w tym przypadku, to chyba westernowe ostrogi zadziałają mocniej od klasycznych. Ale tu się nim nie podzielę, bo nie wiem kto to przeczyta i jak użyje.
fot. Fotografia Katarzyna Oleksińska
2. Dzwonią (np. w trakcie jazdy), więc na pewno działają i dziubią konia.
Dobre ostrogi mają dzwonić. To znaczy, że kółeczka się kręcą bez problemu i w razie co nie zaklinują się i nie stworzą "bolca". Jeśli ostróg westernowych nie słychać, to znaczy, że albo coś z nimi nie tak (kółko nie porusza się swobodnie, tylko się zaklinowało), albo właśnie w tej chwili działają (nacisk powoduje, że ustaje "dzwonienie").
3. Duże kółka, to pewnie ostre.
Nie wielkość kółek decyduje o "ostrości" ostróg, a ich zakończenie - im grubsze i "bardziej wygładzone", tym łagodniejsze. Dla przykładu te na zdjęciu to łagodne ostrogi.
Na szczęście jazda westernowa jest coraz popularniejsza i coraz więcej takich mitów można rozwiać od ręki i namacalnie zobaczyć jak coś działa.
Jola