Czy ludzie się zmieniają?

W relacjach międzyludzkich wielokrotnie nawaliłam. Dzięki terapii zrozumiałam swoje mechanizmy i lepiej rozumiem dlaczego ludzie mogą reagować tak a nie inaczej. Widzę wielki postęp w swoim zachowaniu i przede wszystkim myśleniu.

Niemniej jednak bywam oceniana przez to co zrobiłam kiedyś (przejmowanie się, chamstwo). Z jednej strony rozumiem, a z drugiej - no przecież nad sobą pracuje. Teraz w analogicznej sytuacji zachowuję się inaczej. Jednak kilkukrotnie w kontaktach z ludźmi, którzy znają "dawną mnie" i nie są mi przychylni (bo przyjaciele to co innego) słyszałam - przecież Ty 10 lat temu powiedziełaś..., a wtedy to... I zgadzam się, że wtedy nawaliłam. Ale to co zrobiłam kiedyś nie determinuje mnie na stałe.

Zastanawiając się nad tym od strony naukowej trafiłam na bardzo ciekawą książkę "Biografia schizofrenii" Jeffreya A. Liebermana. Jest tam fragment, który szczególnie mnie zainteresował, jeśli chodzo o zmianę w człowieku. Ma to związek z sensytyzacją, która z kolei niejako wyewoluowała z neuroplastyczności. Już na początku fragmentu czytamy: Neuroplastyczność to utrzymująca się przez całe życie zdolność mózgu do zmian. Czyli jednak zmiany są możliwe! To zjawisko badał Eric Kandel. Jego praca pokazująca procesy komórkowe odpowiadające za pamięć została nagrodzona Nagrodą Nobla w 2000 roku. Omawiał proces, który nazwał sensytyzacją. Udowodnił, że powtarzające bodźce wzmacniają synapsę. Ucząc się czegoś wzmacniamy je tak jak ciało poddawane ćwiczeniom fizycznym. Połączenia stają się trwalsze, więc nasza nowa umiejętność (np. zachowanie) też staje się trwalsza!

Co jeszcze bardziej ciekawe sensytyzacja pozwala człowiekowi na tworzenie się nowych połączeń w wyniku reakcji na boźdźce o różnej sile (...) Jednocześnie utrzymują równowagę albo tworzą nowe połączania adaptacyjne. Właśnie wtedy tworzą się i wzmacniają połączenia między neuronami. To fascynujące, że właściwie zostało naukowo udowodnione, że możemy się zmienić. Daje to nadzieję dla wątpiących.

Oczywiście nie zmienimy się na siłę. Trzeba tego naprawdę chcieć i ciężko pracować nad odpowiednim wzmocnieniem. To trudne, ale potem popłaca wygodą i spokojem życia. Warto podjąć ten trud, ale przede wszystkim musimy tego CHCIEĆ.

Jola