Lonżowanie, a western

Powszechnie spotykam się z opiniami, że w stylu westernowym nie lonżuje się koni. Różni jeźdźcy różnie robią, ja spotkałam i takich i takich.

A czy powinno się lonżować konia westernowego? Co mu to da? Jeśli tak to jak? Odpowiedzi na te pytania postaram się udzielić w poniższym wpisie.

Czy powinno się lonżować konia westernowego? Oczywiście, że tak. Lonża przynosi wiele korzyści, których nie da się pominąć. Uczymy konia reakcji na pomoce, skupienia się na człowieku, wykonywania jego poleceń oraz pracujemy nad jego ruchem i muskulaturą.

Lonża to nie ganianie konia w kółko! To praca, podczas której uczymy konia właściwie używać swojego ciała, aby mógł nosić człowieka. I absolutnie nie musi to być nudna praca. Mamy mnóstwo rzeczy do robienia - przejścia, zmiany tempa, cavaletki w przeróżnych konfiguracjach. To daje wiele możliwości.

Jak lonżować konia westernowego? Normalnie. Zaraz ktoś zapyta "a przecież w weście się jeździ na luźnej wodzy?". Tak, lecz jeśli koń wymaga korekty, to zdarza się, że "bierzemy go w dwie ręce". Lonżujący nie trzyma konia na siłę za pysk, lecz jest to delikatny kontakt.

Mucha była lonżowany przez Sztuka lonżowania - Beata Rogalska. Absolutnie nie miała problemów ze zrozumieniem, czego chce Beata.

Często westowe konie są lonżowane "na sznurkach":

10613_420871707973700_722389221_n.jpg

Jest to często spotykany patent, używany także przez klasyków. Ale konie westernowe można lonżować na zwykłych klasycznych patentach.

10947359_851722578221942_738230377772960078_o.jpg

Mucha była lonżowana przez Beatę na wypinaczach trójkątnych. Lonża pokazała jej kilka rzeczy, z którymi miałam trudność pod siodłem. A więc nie tylko nie zaszkodziła, ale przyniosła sporą poprawę.
Ze swojej strony gorąco polecam lonże ze Sztuka lonżowania - Beata Rogalska. Beata jest absolwentką Uniwersytetu Przyrodniczego po kierunku Hodowla Koni i Jeździectwo. Ukończyła 3 stopniowy kurs dotyczący lonżowania, odbyła staż u mistrza świata w lonżowaniu Jana Ratajczaka. Prywatnie jest bardzo ciepłą i miłą osobą, która "ma rękę do koni". Można także zorganizować kurs z Beatą.

Lonża jest nie tylko urozmaiceniem treningu. Dobrze prowadzona przynosi same korzyści. Niestety, jest często pomijaną formą treningu. Ale mam nadzieję, że to się zmieni i wyjdzie na dobre i koniom i jeźdźcom.

Jola