Część całości

Cały czas się spotykam z szeregowaniem wykonywanej pracy na lepszą i gorszą. "Ten adwokat to ma super, wyszło mu w życiu, umiał się zakręcić. A tamta sprzątaczka to pewnie nieudacznik hehe." Jak prosto przychodzi nam oceniać. Przecież pan prawnik może nienawidzić roboty i mieć kupę kredytów, a pani sprzątaczka lubić porządek i wracać do spokojnego, przytulnego mieszkania. Nigdy nie wiadomo.

Tak wyobraziłam sobie świat bez tych "nieudaczników". I jakoś tak brudno by było. Nie miałby kto sprzątać po "lepszych zawodach". Kiedyś na studiach zrobiłam eksperyment - mówiłam "dzień dobry" każdej napotkanej pani sprzątającej i każdemu napotkanemu nauczycielowi (nawet nieznanemu, z którym nie miałam zajęć). W przypadku pań sprzątających było to prawie 100 % odpowiedzi, a przy prowadzących około 50-75% (dawno to było). W każdym razie bardzo ciekawe wyniki na tamten czas :).

Nigdy nie wiemy jak jest, a oceniamy, zazdrościmy bądź pogrążamy kogoś (chociażby w myślach). Warto jednak zdać sobie sprawę, że każdy z nas jest taką cegiełką, puzlem budującym świat - zarówno sprzątaczka, jak i adwokat. Nie ma sensu czuć się lepszym, bo czasem to my możemy być lepsi dzięki tym, których traktujemy jako gorszych.

Jola